Tłumaczenie poezji to zadanie bardzo osobiste. Zwykle tłumacząc poezję wybieramy utwory, z którymi czujemy pewien związek. Tłumacząc cały tomik, podejmujemy zobowiązanie wejścia w bliską relację z wszystkimi jego utworami, nie tylko z tymi, które od początku zdają się osobiście bliskie komuś, kto ma się przekładem zająć. To trudne.
— Magda Heydel, tłumaczka z języka angielskiego
Tom wierszy Sinéad Morrissey to precyzyjnie skonstruowana całość, w której wielość wątków i motywów oraz niesłychanie bogata wyobraźnia poetycka i odkrywczy język współtworzą równowagę – stan bynajmniej nie oczywisty i pewny, stale poddawany próbom i wystawiony na niebezpieczeństwo, a konieczny. Równowaga, nad którą w książce zatytułowanej jak traktat filozoficzny, a skonstruowanej jak liryczna wizja, zastanawia się poetka i jej czytelnicy, rozgrywa się nie tylko w świecie cudownych maszyn średniowiecznego arabskiego inżyniera, w locie aeroplanu skonstruowanego przez kobietę, nie tylko w cyrku i na dziewiętnastowiecznych fotografiach, ale także w życiu rodziny, w relacjach międzyludzkich, w społeczeństwie, w przyrodzie. Sinéad Morrissey pokazuje nam, że wszystko jest w ruchu, że nic nie jest ustalone na zawsze. Jej poezja jest bardzo szczególna. Łączy w sobie wyobraźnię z rozbuchaniem obrazowym. To poezja pisana z doświadczenia przestrzeni przekładu, z doświadczenia strefy pośredniej. Tomik O równowadze został uhonorowany w 2020 roku Nagrodą Literacką Miasta Gdańska Europejski Poeta Wolności.
W nagraniu wideo Magda Heydel opowiada o wielkiej rozpiętości tematycznej tomiku O równowadze, o metaforach życia, nutach feministycznych i trudnej równowadze natury i cywilizacji.
W nagraniu audio Magda Heydel opowiada o twórczości Sinéad Morrissey i czyta poruszający wiersz “Jętka” z jej tomiku O równowadze (od 6’04”).
Wiersz Sinéad Morrissey Milihelena…
It never looks warm or properly daytime
in black-and-white photographs the sheer cliff-
face of the ship still enveloped in its scaffolding
backside against the launching cradle
ladies lining the quay in their layered drapery
touching their gloves to their lips and just as
They That Go Down to the Sea in Ships rises
from choirboys’ mouths in wisps and snatches
and evil skitters off and looks askance
for now a switch is flicked at a distance
and the moment swollen with catgut
about-to-snap with ice picks hawks’ wings
pine needles eggshells bursts and it starts
grandstand of iron palace of rivets starts
moving starts slippery-sliding down
slow as a snail at first in its viscous passage
taking on slither and speed gathering in
the Atlas-capable weight of its own momentum
tonnage of grease beneath to get it waterborne
tallow soft soap train oil a rendered whale
this last the only Millihelen her beauty
slathered all over the slipway
faster than a boy with a ticket in his pocket
might run alongside it the bright sheet
of the Lough advancing faster than a tram
heavy chains and anchors kicking in
lest it outdoes itself straining up
to a riot of squeals and sparks lest it capsizes
before its beginning lest it drenches
the aldermen and the ship sits back in the sea
as though it were ordinary and wobbles
ever so slightly and then it and the sun-splashed
titled hills the railings the pin-striped awning
in fact everything regains its equilibrium.
…w przekładzie Magdy Heydel
Nigdy nie wygląda na to że jest ciepło lub całkiem widno
na tych czarno-białych fotografiach skalne urwisko
statku spowitego jeszcze w rusztowania
z rufą nadal utkwioną w doku wodującym
a rządkiem na nabrzeżu damy pod warstwami draperii
przytykają do ust rękawiczki i dokładnie w momencie
gdy z gardeł młodych chórzystów strzępkami smużkami
wzleci Którzy zstępują na morze w okręciech
i zło z wyrzutem w oku czmychnie gdzie popadnie
ktoś gdzieś w oddali przełącza pstryczek
a nabrzmiała chwila – katgut który zaraz
traśnie lodowe czekany jastrzębie skrzydła
sosnowe igły skorupki jajek – pęka wtedy rusza
honorowa trybuna żelazny pałac z nitów rusza
naprzód rusza ślizgiem w dół
najpierw powoli jak ślimak w kleistym pochodzie
nabiera gładzi i tempa i zbiera w sobie
godną Atlasa wagę własnego impetu
tony smaru od spodu by go spuścić na wodę
łój wazelina tran wytopiony z wielorybicy
ta ostatnia to jedyna milihelena jej piękno
rozmazane po całej pochylni
szybciej niżby chłopak z biletem w kieszeni
przebiegł brzegiem wzdłuż jasnej tafli
Belfast Lough zbliża się szybciej niż tramwaj
i włączają się te ciężkie łańcuchy i kotwice
byle nie przesadził gdy tak się natęża
przy wtórze dzikich kwików i błysków byle nie
fiknął zanim się nie zacznie byle nie zalał
rajców miejskich a statek osiada na morzu
jakby to było oczywiste i chyboce się
tylko nieznacznie a wtedy i on i zalane słońcem
pochyłe wzgórza relingi prążkowana markiza
w zasadzie wszystko odzyskuje równowagę.
O tłumaczce
Magda Heydel (ur. 1969) – tłumaczka literatury języka angielskiego, pracuje na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, gdzie kieruje Centrum Badań Przekładoznawczych i studiami magisterskimi Przekładoznawstwo literacko-kulturowe na Wydziale Polonistyki. Ma w dorobku m.in. przekłady dzieł Josepha Conrada, wyróżnione nagrodą „Literatury na Świecie” tłumaczenie Jądra ciemności (2011) oraz tom opowiadań (2029); siedem książek Virginii Woolf, m.in. dziennik Chwile wolności (2007), opowiadania zebrane Nawiedzony dom (2012, 2020) i autorski wybór Esejów wybranych (2015); eseje i wiersze Seamusa Heaneya oraz dwie książki poetyckie Alice Oswald: tom Zapadać w jawę w jej przekładzie był nominowany do nagrody Europejski Poeta Wolności w 2018 roku; poemat Monument. Wykopaliska z Iliady, ukazał się w 2020 nakładem Pogranicza.
© Autorem fotografii Magdy Heydel jest Albert Zawada. Wykorzystano utwory muzyczne dostępne na licencji Creative Commons: w nagraniu audio — Les Temps Modernes, Day of the Conclusion, w filmie — Les Temps Modernes, The World Light (link).