Temat wojny zmienił kształt literatury ukraińskiej, w której dominują dziś inne formy literackie niż jeszcze pięć lat temu. Współczesna dramaturgia ukraińska jest przesycona wojną. Wojna uczy przywracać rzeczom właściwe proporcje.
— Anna Korzeniowska-Bihun, tłumaczka z języka ukraińskiego
Pierwszą literą ukraińskiego alfabetu jest A, a ostatnią JA, ale rzecz jasna osiem zaprezentowanych dramatów nie tworzy pełnego obrazu współczesnej ukraińskiej dramaturgii, nie stanowi nawet jej niewielkiego wycinka. A i JA pozwala jedynie nadać edytorski porządek bardzo różnym tekstom napisanym przez bardzo różnych autorów. A – jak Arje (Pawło), dzielący swe życie między Lwów, Kijów i Kolonię, który jako dramaturg ma w Ukrainie bardzo ugruntowaną pozycję. I JA- jak Jabłonska (Anna), zabita w 2011 roku w zamachu terrorystycznym na moskiewskim lotnisku Domodiedowo. Miedzy klamrą utworzoną przez te litery, znajduje się sześcioro innych autorów, reprezentujących bardzo różne style literackie i temperamenty. W antologii Współczesna dramaturgia ukraińska. Od A do Ja, wydanej w 2018 roku przez Agencję Dramatu i Teatru w wyborze i przekładzie Anny Korzeniowskiej-Bihun oraz opatrzonej napisanym przez nią wstępem, zamieszczono następujące utwory: Chwała bohaterom (Pawło Arje), Przez skórę (Natalia Błok), Polarnicy (M. Masza Wakuła), Dźwięki i głosy (Ołeksandra Hromowa), Białofartuszność (Tetiana Kycenko), Studnia (Dima Łewycki), Czas na pilates (Olga Maciupa), Gdzieś i około (Anna Jabłonska).
W nagraniu audio tłumaczka opowiada o swojej pracy nad tworzeniem antologii oraz zmianach dokonujących się we współczesnej dramaturgii ukraińskiej, m.in. z powodu trwającej wojny.
Fragment sztuki Białofartuszność Tetiany Kycenko…
На підвіконня на шостому поверсі стає Санітарка. Намагаючись вимити вікно, сковзається на підвіконні, падає. Борис Миколайович намагається її зловити, як в минулій сцені Пацієнтку, – але безуспішно.
(…)
З’являється Головлікар. Мовчать.
Головлікар. У травматології
хворі теж падають з вікон – пачками.
Борис Миколайович. Мені звідси відразу в тюрму?
Чи спочатку закінчити з плановими?
Головлікар. А мені – теж у в’язницю?
На руках мати-інвалід,
батько після двох інфарктів,
діти й дружина-мегера.
Боря, ти її що, посилав, щоб вона з вікна випала? Та з усіх виробничих травм, що у нас в лікарні були, у 99% випадків винен сам потерпілий.
(…)
З’являється Міліціонер не при повному обмундируванні.
Головлікар (до Міліціонера). Ну і що, Міша, нам робити?
Міліціонер. По-перше, наші відразу будуть шукати прощальну записку типу «Прошу в моїй смерті нікого не винити, втомилася від життя» і тири-пири-вісім-дірок… По-друге, завжди переконливо, коли у висновку експертизи написано, що потерпілий був у стані наркотичного та алкогольного сп’яніння. А взагалі, товариші, у вас тут повний бардак. Де страхувальні пояси, канати, ланцюги – які мають бути до цих страхувальних поясів? Ще б у вас старухи не падали.
Головлікар. Все ясно, врахуємо.
Борис Миколайович. Я має її оживити
Головлікар. Правильно: будеш рятувати життя. Придумай гарну прощальную записку. А я займуся поясами.
Борис Миколайович роздягається догола. З’являється Пацієнтка.
Пациентка. Я – женщина, а, значит, я – актриса.
Во мне сто лиц и тысяча ролей.
Я – женщина, а, значит, я – царица,
Возлюбленная всех земных царей.
Санитарка (поднимается с асфальта). Я – женщина, сильна я поневоле.
Но, знаешь, если жизнь – борьба,
Я – женщина, я слабая до боли,
Я – женщина, а, значит, я – судьба!
…w przekładzie Anny Korzeniowskiej-Bihun
Na parapecie na piątym piętrze staje Salowa. Próbuje umyć okno, traci równowagę, wypada. Borys Mykołajowycz stara się ją złapać, jak w poprzedniej scenie Pacjentkę, ale bez powodzenia.
(…)
Pojawia się Lekarz Naczelny. Milczą.
LEKARZ NACZELNY Na urazowej chorzy też wypadają z okien – pęczkami.
BORYS MYKOŁAJOWYCZ Od razu mam iść do więzienia? Czy najpierw skończyć zaplanowane operacje?
LEKARZ NACZELNY Ja też pójdę siedzieć?
Na głowie matka-inwalidka,
ojciec po dwóch zawałach,
dzieci i żona-megiera.
Boria, ty jej, co, kazałeś z okna wypadać? Ze wszystkich wypadków przy pracy, które zdarzyły się w naszym szpitalu, w 99% była to wina samego poszkodowanego.
(…)
Pojawia się Milicjant, ale nie w pełnym umundurowaniu.
LEKARZ NACZELNY (do Milicjanta) I co, Misza, mamy teraz zrobić?
MILICJANT Po pierwsze, nasi od razu będą szukać listu pożegnalnego w stylu: „Proszę za moją śmierć nikogo nie obwiniać, życie mi obrzydło” i takie tam pierdu-pierdu… Po drugie, zawsze jest dobrze widziane, jeśli we wnioskach pojawi się informacja, że poszkodowany był pod wpływem narkotyków i alkoholu. A tak w ogóle, panowie, to macie tu niezły burdel. Gdzie są pasy zabezpieczające, liny i łańcuchy, które mają być przy tych pasach? Żeby wam staruszkowie nie wypadali.
LEKARZ NACZELNY Jasne, weźmiemy to pod uwagę.
BORYS MYKOŁAJOWYCZ Ja mam ją ożywić.
LEKARZ NACZELNY Otóż to: będziesz ją ratował. Wymyśl jakiś ładny list pożegnalny. A ja się zajmę pasami.
Borys Mykołajowycz rozbiera się do naga. Pojawia się Pacjentka.
PACJENTKA Jestem kobietą, i aktorką jestem.
Bo mam sto oblicz i tysiące ról.
Jestem kobietą, i królową jestem.
Bo mnie uwielbia każdy ziemski król..
SALOWA (podnosi się z asfaltu) Jestem kobietą, mimo woli silną
No jeśli życie jest śmiertelnym ciosem,
Jestem kobietą, aż do bólu słabą,
Jestem kobietą, jestem twoim losem.
O tłumaczce
Anna Korzeniowska-Bihun – tłumaczka literatury ukraińskiej oraz filmów w języku ukraińskim, białoruskim, rosyjskim i angielskim, doktor nauk humanistycznych, absolwentka Wydziału Wiedzy o Teatrze Akademii Teatralnej w Warszawie (1997) i Katedry Ukrainistyki Wydziału Lingwistyki Stosowanej Uniwersytetu Warszawskiego (2004).
W nagraniu wykorzystano utwór muzyczny dostępny na licencji Creative Commons: Jasnazima, Exodus Glacier (link).